.
Czuje się tak bardzo rozbita.... Wczoraj dowiedziałam się o śmierci mojej przyjaciółki z dziecinnych lat. Razem bawiłyśmy się w piaskownicy, razem mieszkałyśmy w bloku nauczycielskim, razem poszłyśmy do tej samej szkoły i razem do tej samej klasy - 8 lat.... Byłyśmy naprawdę blisko, było nas kilkoro dzieci nauczycielskich, a w piątkę trzymałyśmy się zawsze razem. Miałyśmy swój klub w jednej z piwnic, ach szalone lata 80 i 90 to lata naszego beztroskiego dzieciństwa.... Kiedy dojrzewałyśmy również razem, pierwsze dyskoteki, miłości i sekrety, o tak sekrety.... Pamiętam, przy każdych naszych urodzinach, pięć nastolatek siadywało na kanapie, gasiliśmy światła, paliła się jedynie lampka i zdradzałyśmy sobie nasze sekrety, które nigdy nie wyszły spoza pokoju... To była szczera, niewinna i prawdziwa przyjaźń..... Mimo że nasze drogi się rozeszły, nigdy nie zapomina się pierwszych przyjaźni, pierwszych i prawdziwych... Krzyczę, nie zgadzam się!!!!! Wiek 36 czy 37 lat to nie jest